Nasz niemstowski chór nie miał zbyt wiele czasu na ochłonięcie po intensywnej niedzieli. Wtorek zaczął się dla nich bardzo wcześnie – już przed godziną 9 nasza rządna wiedzy grupa wraz z opiekunkami mknęła pociągiem do Wrocławia.
Wizyta w Operze Wrocławskiej zaczęła się od wystawy elementów scenografii oraz strojów. Jednym z zabawniejszych momentów było tychże strojów przymierzanie – pozwoliło to poczuć się przez chwilę jak prawdziwe gwiazdy scen operowych i powoli wprowadzało w nastrój zbliżającego się koncertu. Niezastąpiony Aleksander Zuchowicz – znany nam dobrze już tenor, nauczyciel oraz jak się okazało wspaniały przewodnik sprawił, że zwykłe oprowadzanie po operze stało się doświadczeniem, które zapamiętamy na długo. Płynie z tego bardzo ważna nauka o pielęgnowaniu swoich pasji, gdyż człowiek, robiący to co kocha zaraża tą miłością innych.
Następnym etapem była druga część warsztatów, która odbyła się w oficjalnej sali prób – tam gdzie na co dzień przy akompaniamencie Szymona Atysa ćwiczą profesjonalni artyści. Ta sytuacja lekko onieśmieliła nasze chórzystki – na ratunek przybyły więc działaczki i opiekunki całego przedsięwzięcia. Ich pomoc wokalna i duchowa okazała się tak wielka i niezastąpiona, że nikt już bez nich nie wyobrażał sobie występu. Nasz nowo powstały chór powiększył się więc o parę nowych anielsko-brzmiących głosów.
Po ciężkiej pracy należy się nagroda i odpoczynek, dlatego zakończywszy ćwiczenia wokalne nasza grupa udała się na odkrywanie uroków wrocławskiego rynku.
Nakarmiwszy duszę i ciało – przyszłe gwiazdy koncertu wróciły do Niemstowa. Tam już każda w zaciszu swojego domu ćwiczyły przed niedzielną premierą.